„No man hath greater love than he who layeth down his life for his enemy“ (Nikt nie kocha bardziej niż ten, kto oddaje swoje życie za wroga) – taki napis znalazł się na kamieniu pamiątkowym przy wejściu na cmentarz wojskowy pod Hürtgen. Postawili go weterani 22 Dywizji Piechoty USA na cześć niemieckiego porucznika Friedricha Lengfelda.
Ten cmentarz zasłużonych leży pośród dawnego terenu walk między Akwizgranem, Düren i Hohes Venn. Bitwa w Hürtgenwald, która trwała od września 1944 do lutego 1945 roku, pochłonęła niezliczoną liczbę ofiar. Dowództwo amerykańskie planowało szybki atak od granicy między Akwizgranem i Monschau aż do Renu. Jednak pozbawiony dróg i gęsto zalesiony teren ułatwiał Wehrmachtowi obronę i uniemożliwiał armii amerykańskiej szybkie posuwanie się do przodu.
Friedrich Lengfeld urodził się w 1921 w Zieleńcu k. Dusznik Zdroju w hrabstwie kłodzkim. Podczas różnych operacji wojskowych w Rosji był kilkakrotnie ranny, zanim został przydzielony do sformowanej w 1944 roku we Francji 275 Dywizji Piechoty. Jako dowódca 2 Kompanii Batalionu Fizylierów walczył Lengfeld na pierwszym froncie tzw. „Bitwy zadusznej“/Allseelenschlacht o miejscowość Schmidt.
12 listopada 1944 roku pewien amerykański żołnierz wpadł na pole minowe „Dzik”/Wilde Sau w pobliżu leśniczówki Hürtgen i wołał – widocznie ciężko ranny – o pomoc. Langfeld rozkazał swoim żołnierzom, aby nie strzelali, gdyby amerykańscy sanitariusze próbowali go ratować. Lecz pomoc nie nadchodziła i Lengfeld zarządził sformowanie drużyny ratowniczej, którą sam poprowadził. Gdy już prawie dotarł do rannego Amerykanina, sam natrafił na minę, która eksplodowała i ciężko go zraniła. Został przeniesiony do najbliższego punktu opatrunkowego, ale jeszcze tego samego dnia zmarł wskutek odniesionych obrażeń. Pochowano go na cmentarzu wojskowym w Düren-Rölsdorf.
Około 12 000 niemieckich i tysiące amerykańskich żołnierzy straciło życie w walkach o Hürtgenwald. Pod koniec II wojny światowej miejsce to przedstawiało obraz grozy: opuszczone wsie, spustoszone pola i łąki, spalony las i ziemia pełna min. Po zakończeniu prac porządkowych na początku lat 50. na północ od pola minowego „Dzik” powstał cmentarz wojskowy, na którym pochowano 3001 żołnierzy, wśród nich 13 Polaków.
W czasach Lengfelda jego próba ratowania rannego nieprzyjaciela uważana była za zdradę, a dzisiaj należy ją ocenić jako oznakę człowieczeństwa pośród bestialskich okrucieństw wojny. 50 lat później amerykańscy weterani wojenni uhonorowali ten humanitarny czyn postawieniem kamienia pamiątkowego.