Dekoracyjna oprawa albumu zdaje się raczej wskazywać na rodzinne fotografie lub malownicze zdjęcia z wakacji: tym bardziej zaskakuje, że po otwarciu pierwszych stron można ujrzeć grupę robotników budowlanych z łopatami. W tym albumie Karl August Hohmannnie nie dokumentował swoich przeżyć z urlopu, lecz budowę zapory wodnej w Leśnej. Jako kierownik budowy w okresie czterech lat dość rzadko przebywał Hohmann w rodzinnym Holzminden. Może dlatego uwiecznił postepy budowy na 36 fotografiach, aby móc pokazać w domu, gdzie był, jak przebiegały prace i jakie były jego zadania.
Priorytetowym celem tego przedsięwzięcia budowlanego była ochrona położonych nad Kwisą miast i wsi przed powodzią. Wciąż i wciąż, zwłaszcza w deszczowych miesiącach letnich, niszczące powodzie porywały mosty, burzyły domy i zatapiały całe miejscowości. Jedna z najgorszych wydarzyła się w roku 1897. Niszczący wymiar tego wydarzenia skutkował tym, że dla dotkniętych nim miejscowości nie tylko została zorganizowana bezpośrednia pomoc, lecz dyskutowano także o daleko idących działaniach prewencyjnych. Trzy lata później weszła w życie Śląska ustawa antypowodziowa, która przewidywała powstanie w tej okolicy 3 zapór wodnych. Pierwszą z nich była zapora zbudowana w dolinie Kwisy powyżej miejscowości Leśna. Przy intensywnych deszczach masy wody płynące z Gór Izerskich do dolin miały być zatrzymane i tym samym zażegnane niebezpieczeństwo powodzi.
Autorem projektu wysokiej na 45 metrów zapory był jeleniogórski inżynier Bachmann, który sporządził go z rekomendacji Ottona Intze, doświadczonego w tej dziedzinie profesora z Akwizgranu. Zapora może pomieścić prawie 15 milionów metrów sześciennych wody i kosztowała w tym czasie ponad 2,6 milionów marek. Mur zapory składa się z tłucznia pozyskiwanego w okolicy gnejsu oraz z zaprawy cementowej. Zużyto 150.000 worków cementu, 20.000 m³ piasku, 2400 m³ wapna, 460 ton stali. Potrzebne tez były 32 tony dynamitu. W czasie głównych prac budowlanych było zatrudnionych 450 robotników, z czego prawie połowa pochodziła z Austrii i Włoch. Mieli oni bowiem większe doświadczenie w budowie tuneli niż miejscowi. W realizacji projektu uczestniczyła także firma Liebold & Co z Holzminden, w której pracował Hohmann. Dla firmy projekt był bardzo prestiżowy, co znalazło odbicie w ogłoszeniach reklamowych z tego okresu.
Zapora wodna służyła i służy do dzisiaj nie tylko ochronie przed powodzią, ale i pozyskiwaniu energii. Po jej ukończeniu na wysokości 100 metrów poniżej korony wału u stóp muru zbudowano elektrownię wodną. Zamontowano cztery turbiny, a później doszły jeszcze dwie. Są one do dzisiaj eksploatowane i uważane za najstarszą elektrownię wodną w Polsce.
Podczas wbudowania kamienia węgielnego wygłoszono hasło: „Dolinom dla ochrony, przed falami dla osłony i zabezpieczenia całości!“. Zgodnie z tymi słowami zbudowana w latach 1919-1924 zapora w dolinie Kwisy stała się spełnionym marzeniem położonych niżej miast, które wprawdzie nie chroniła całkowicie przed powodziami, lecz nie pozwalała na powtórkę katastrofy z 1897 roku.